piątek, 17 kwietnia 2015

Rozdział 1 "Nieoczekiwana zmiana planów "

-Kto tu postawił to pieprzone pudło!- wrzasnęłam na cały dom leżąc na podłodze - Auć - ręką starałam się rozmasować bolącą nogę
- Yyy.. no nie wiem ?... Ty ! - zwróciła się do mnie przyjaciółka stając naprzeciwko mnie z rozbawieniem wymalowanym na twarzy.  Wyciągnęła dłoń w moją stronę pomagając mi wstać .
-Dzięki - odparłam strzepując niewidoczny kurz z moich spodni
-Jak myślisz ile nam zajmie ogarnięcie tego wszystkiego ?
-No gdzieś tak... wieczność - odparłam przesuwając ( kopnęłam) przedmiot przez który wylądowałam na podłodze . Przyjaciółka  spojrzała na mnie z błagającą miną na co ja szeroko się uśmiechnęłam - Ok Ok kilka godzin
-No to dobrze . Ej to nie fair że Bethany nam nie pomorze.-zrobiła obrażoną minę- Ooo nie, zostawię jaj kilka pudeł
- Kilka pudeł ? Czyli 3/4 ? - rzuciłam jej pytające spojrzenie
-Nieee.... - czyli że tak - chodź zrobimy sobie kawę - dziewczyna pociągnęła mnie w stronę kuchni .
Wzięłyśmy gorący napój i usiadłyśmy przy wysepce kuchennej . Rozmawiałyśmy już  godzinę kiedy telefon Kylie nam przerwał . Rozmowa dziewczyny trwała dobre 10 min z tego co zauważyłam była nieźle zdenerwowana ale także.... zmartwiona.
- Co się dzieje - spytałam przyjaciółkę kiedy skończyła rozmowę
-Brian jest w szpitalu - dziewczyna wyglądała na przerażoną
-Ale jak to, co się stało -ta wiadomość kompletnie mnie zszokowała
-Beth powiedziała że Dylan z Brianem poszli się pobawić do Pani Heming to ta samotna staruszka która mieszka obok mojej babci- kiwnęłam na znak że wiem o kogo chodzi, kobieta zawsze pozwalała się bawić naszym młodszym braciom na swoim podwórku . Ma tam domek na drzewie na którym uwielbiają bawić się chłopcy- Weszli na domek i..-przerwała
-Kylie no mów
- No on się zawalił i cała konstrukcja ich przycisnęła. Bethanie nie wie jak to się stało to było tak szybko, ona jest przerażona muszę wracać .
- A Nathan ? Co z nim - martwiłam się o mojego brata . A jak jemu też się coś stało? mogłyśmy poczekać z Beth do puki rodzice nie przyjadą po chłopców.Nasze rodziny wiąże wieloletnia przyjaźń . Dlatego razem z dziewczynami i naszymi braćmi jeździmy do dziadków Kylie na wakacje . W tym roku babcia i dziadek Kylie pojechali do rodziny dziewczyny a my z chłopakami miałyśmy zostać same w ich domu . W miejscu w którym mieszkają jest przepięknie dlatego tak bardzo lubimy tu przyjeżdżać. Po wakacjach rodzice mieli przyjechać po chłopców a my miałyśmy pojechać do naszego nowego domu w Irlandii. Beth powiedziała że poczeka aż rodzice przyjadą a potem dojedzie do nas. Po część czuje się winna że tak się stało.
- Dzisiaj rano twój tata przyjechał po Nathana. Nic mu nie jest - odetchnęłam z ogromną ulgą ale wciąż było mi bardzo źle z powodu Briana i Dylana-  Mama  stara się wrócić jak najszybciej ale to jej zajmie przecież kilka dni . Przepraszam  muszę wracać 
-Nie musisz mnie przepraszać rozumiem, źle się z tym czuje że zostawiłyśmy trójkę pięciolatków pod opieką Beth  - przytuliłam ją tak mocno jak tylko mogłam
- Ja nie wiem ile to potrwa - po tych słowach wiedziałam już że nasze plany legły w gruzach . Ale doskonale ją rozumiałam ja też bym tak zrobiła dla swojego młodszego  rodzeństwa.
- A co z tobą ? Szkołe miałyśmy zacząć dopiero od drugiego semestru ten miał tyć poświęcony na odnalezieniu się w tym miejscu . Co teraz zrobisz sama ? - tak, to było nasze postanowienie że najpierw oswoimy się z tym wszystkim a potem zaczniemy kontynuację nauki . Pierwszy semestr już się rozpoczął.
- Nie wiem Kylie - odparłam zgodnie z prawdą .
-Dopiero przyjechałyśmy a ja już muszę cię tu zostawić samą chyba, że chcesz wrócić zemną ?
- Zostanę tutaj mama obiecała że przyjedzie na kilka dni , dawno się nie widziałyśmy
- Może to tak musiało być że to nasze samodzielne życie zacznie się trochę później może ty i Bethany wyrośniecie z tych głupich i niebezpiecznych pomysłów - uśmiechnęłam się przypominają sobie te wszystkie wydarzenia - to nie jest śmieszne - szturchnęła mnie zabawnie
- Owszem jest - odparłam
- No dla was to zawsze jest, a dla mnie nie bo potem to ja was muszę kryć - zrobiłam minę w stylu  " Co " , "Niby kiedy " - na przykład wtedy, kiedy najebałyście w trzy dupy i musiałam okłamywać wasze matki że zatruliście się jakimś jedzeniem którego ja nie jadłam bo nie byłam głodna  , albo gdy włamałyście się na teren prywatny żeby popisać sobie na budynku sprejami i jeszcze zostałyście przyłapane, mam wymieniać dalej ?
-Po pierwsze budynek szedł do rozbiórki i to niebyły jakieś tam napisy tylko znak że jeszcze kiedyś tam wrócimy więc co mi tam, a po drugie udało nam się stamtąd spieprzyć  - to serio były bardzo śmieszne sytuację.- Wiesz że zawsze byłyśmy ci wdzięczne za to że nas kryłaś... Mamusiu
- Ej tylko nie mamusiu - odparła rozbawiona
- Ok moja kochana BFF pasuje ? - kiwnęła z uśmiechem głową - no i git
-Po przyjeździe tutaj Beth miałyśmy zrobić największą parapetówę jaką widział świat ale wszystko poszło się pieprzyć - na jej ustach zawitał grymas który miałam zamiar zmienić
- Nigdy nie jest za późno kiedyś ją i tak zrobimy - powiedziałam wstając ze swojego miejsca - a tym czasem ...- swoje kroki skierowałam do średniej wielkości szafki. Przyjaciółka intensywnie obserwowała moje ruch
-Niespodzianka- wrzasnęłam odwracając się w jej stronę z butelką wódki
- O Boże...- było jedynym co powiedziała
- No co , znasz mnie , wiesz że cię stąd nie wypuszczę bez oblania tego że prawdopodobnie za kilka dni wrócimy do... szkoły - moje ostatnie słowo było wypowiedziane ze sztucznym smutkiem. Chodź naprawdę nie należałam do osób które nienawidziły szkoły czy wręcz nią gardziły , ale czasami też miałam jej dość chodź miałam dobre stopnie bo dobrze się uczyłam. Ale także lubiłam robić sobie jaja z nauczycieli ,więc ... Dla mnie spoko
-Masz chociaż wino, nie lubię wódki - śmiesznie wykrzywiła twarz z obrzydzenia a ja podarowałam ją uśmiechem
-Słodkie czy wytrawne- zapytałam przyjaciółki a ona tylko wytrzeszczyła oczy, serio myślała że ja tego nie mam
- Wytrawne- w jej głosie można było dostrzec szok. Nasza rozmowa trwała już od 30 min
-Więc zostajesz - spytała przyjaciółka
-Tak
A więc zostałam jestem już tutaj sama 2 dni. Razem z dziewczynami podjęłyśmy decyzje że wszystkie wrócimy już teraz do szkoły one w Manchesterze a ja w Irlandii. Czyli to oznacza że jak najszybciej muszę zanieść dokumenty do szkoły puki nie jest za późno .


NIALL

-Czego.Kurwa.Chcesz-warknąłem do słuchawki w chuj niezadowolony z jego telefonu
-Stary gdzie ty do kurwy jesteś ?! - czego ci ludzie chcą ode mnie z samego rana !! Kurwa no . Czy serio nie można się wyspać jeden pieprzony raz po imprezie ?!
- A jak myślisz idioto !! - wrzasnąłem zdenerwowany do słuchawki
- Podnoś tą dupę bo jest 7:50 a jak nie stawisz się na trening to nie dość że cię wypieprzą  z drużyny i ze stanowiska kapitan to jeszcze wyjebią cię ze szkoły .
-OK będę - odpowiedziałem
I rzuciłem telefon na koniec łóżka a sam przekręciłem się na drugi bok uświadamiając sobie że jednak musze wstać . Powolnym ruchem podniosłem się i ruszyłem do łazienki . Po pobudzającym prysznicu narzuciłem na siebie czarne jeansy i biały zwykły t-shirt oraz czarne Nike . Zgarnąłem kluczyki od samochodu i ruszyłem w miejsce przez które nigdy nie mogę się wyspać. 
Wszedłem na teren szkoły a po chwili zauważyłem Josha i  Luka siedzących na oparciu oddalonej ławki po prawej stronie budynku   . Skierowałem się w stronę kumpli
-Siema stary już byliśmy przekonani że nie przyjdziesz  - przybiłem sztamę z Lukiem a potem z Joshem który do mnie mówił
-Przecież powiedziałem że przyjdę - spojrzałem na nich jak na debili
-Tak powiedziałeś ,ale miałem nadzieje że przyjdziesz na pierwszą godzinę - odparł Josh
-przecież przyszedłem - teraz to oni spojrzeli na mnie jak na debila
- Niall niedługo zacznie się trzecia - serio, aż tyle mi to zajęło .
-Walić to - mówiąc to usiadłem obok nich
-Wybacz jeżeli was obudziłem - Luke poruszył brwiami uśmiechając się ale wciąż patrzył przed siebie .
-Stary co ty pieprzysz ? Jakich... "was " ? - o czymś nie wiem ?
-Jak to ty nie pamiętasz jak się wczoraj świetnie bawiłeś z jakąś laską a potem oboje gdzieś zniknęliście- aż tak zabalowałem
- Niall kurwa ty serio nic nie pamiętasz - Josh zaśmiał się tak głośno że babka od matmy się na nas spojrzała  - myślałem że rzucisz się na nią w tym klubie .
- Kurwa ja nic takiego sobie nie przypominam. Nie no była tam jakaś laska no ale dalej to już nic ....
- jeżeli to prawda to nieźle się trzymasz, dziewczyna była,bardzo napalona - spojrzał na mnie Josh
- Ja zawsze dobrze się trzymam stary - szkoda że tego nie pamiętam .po ty co powiedziałem zacząłem się rozglądać po placu. Moje oczy padły na blondynkę o niezłych cyckach i tyłku . To była ta sama którą chciałem przelecieć kilka dni temu ale seksowna brunetka z w chuj długimi nogami pokrzyżowała moje plany i tamtej nocy to właśnie ją pieprzyłem .- Skoro dzisiaj nic i nikt nie stoi mi na przeszkodzie to tej nocy się nieźle zabawimy skarbie - powiedziałem sobie w myślach i ponownie wróciłem do mojego celu na noc . Wiem że nie będzie się opierać bo leci na mnie co jeszcze bardziej ułatwia mi sprawę . Z rozmyślań  wyrwał mnie głos przyjaciela a po chwili poczułem szturchnięcie
-Co? - nie zaszczyciłem go swoim spojrzeniem 
-Ja pierdole Niall serio musiałeś brać coś zajebistego i nieźle mocnego . Nieważne
- Luke zapraszam do mojego gabinetu - przed nami pojawił się dyrektor niezbyt zadowolony
- Nara chłopaki - zwrócił się do nas .  Chyba nie był tym zaskoczony. Ok ale o co chodzi
- Wpieprzył Olafowi i to porządnie chłopak ledwo stał na nogach - czy ty mi w myślach czytasz ? 
- kasa za towar ? - spytałem
- Nie zapłacił  to nie ma co się dziwić
- Dlaczego mnie to ominęło - spytałem zdziwiony
-Pewnie pieprzyłeś się z kimś na boku - odpowiedział wstając z ławki
-Pewnie tak- powiedziałem ledwo słyszalnie i uśmiechnąłem się pod nosem.- A ty gdzie ?
-Emily do mnie napisała że ma jakąś sprawę - dlaczego mnie to nie dziwi
- Kobieta tobą zawładnęła - powiedziałem odpalając fajkę
- Nie zawładnęła ok . Ty też powinieneś sobie kogoś znaleźć - na te słowa wybuchnąłem niekontrolowanym śmiechem
-Mówiłem ci już że nie bawię się w to gówno
- No tak seks bez zobowiązań - przewróciłem oczami gdy to usłyszałem - Siema stary
-Siema
Skończyłem palić i zmierzałem w stronę  
dziewczyny którą zamierzam dziś ostro przepieprzyć, kiedy poczułem uderzenie po lewej stronie mojego ciała
- Jak kurwa łazisz ! - wrzasnąłem na pieprzoną ślepotę która po chwili okazała się... dziewczyną.Ups...


LILITH

Stanęłam przed budynkiem w którym  będę uczęszczać . Prawdopodobnie jest przerwa bo część uczniów odpoczywa na trawniku lub po prostu spaceruje . Weszłam do budynku i skierowałam się do sekretariatu wcześniej pytając się przypadkowej dziewczyny gdzie znajduje się owe pomieszczenie. Brunetka dokładnie określiła mój cel w którym po chwili się znajdowałam . Kobieta która przyjmowała moje dokumenty powiedziała że nie ma jakiegokolwiek problemu żebym zaczęła moja naukę w trakcie trwającego semestru . Podziękowałam i obdarowałam kobietę szczerym uśmiechem i udałam się  w stronę wyjścia ze szkoły. Dzisiaj nic tu po mnie . Widziałam niezadowolone miny uczniów które mówiły " pierdole tą szkołę " a ja w środku śmiałam się z nich chodź wiedziałam że zemną będzie podobnie. Do moich uszu dobiegł dzwonek oznaczający rozpoczęcie nowej lekcji. Otworzyłam ogromne drzwi i wyszłam na zewnątrz . Na placu nie było już prawie nikogo . Wyciągnęłam telefon z torby gdy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości . To Beth . Zaczęłam odpisywać przyjaciółce gdy zdałam sobie sprawę że z czymś się zderzyłam.
- Jak kurwa łazisz! - oho ktoś chyba ma tu dzisiaj zły dzień .....


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

O to rozdział pierwszy . Mam nadzieje że będziecie odwiedzać moje opowiadanie. Liczę na Was :)
Jak Wam się podoba rozdział 1 ?
Liczę na komentarze bo one naprawdę mnie motywują i przynajmniej wiem, że kogoś interesuje to co piszę .
CZEŚĆ :D


środa, 15 kwietnia 2015

Prolog

Ona-dziewczyna z marzeniami i planami na przyszłość.Lubiąca od czasu do czasu się zabawić, a za razem osoba niedopuszczająca żeby ktokolwiek ją ponownie skrzywdził . Chowająca za sobą historię przeszłości, której za wszelką cenę  nie chcę pamiętać. Wiecznie uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona do życia. Lecz w jej życiu pojawiają się momenty, gdy jej szczęście zanika, ale w miarę szybko potrafi się pozbierać. Ale czy zawsze ?Stara się nie myśleć o problemach jakie spotkały ją w przeszłości. Dlatego, gdy to wszystko do niej powraca, myśli które starają się ją pogrążyć, próbuje po prostu odreagować.
  
On- chłopak traktujący życie jako wielką zabawę, podchodzący do wszystkiego na luzie, częste imprezowanie i niebezpieczne sytuację to to czym żywi się chłopak. Niezwykle przystojny, potrafiący pokazać swój urok i uwodzicielskość  . Spojrzenie przez które każda kobieta go pragnie ,lecz dla niego liczy się tylko dobra zabawa. Nie dopuszcza do siebie myśli że ktoś mógłby zawładnąć jego sercem. Chłopak mający dwie twarze. Jedna próbująca odstraszyć innych od siebie czasami tylko dlatego żeby ich nie skrzywdzić. Ale także ta  która potrafi przyciągnąć do siebie innych tak ,że wiadomo, że zawsze można na niego liczyć.

Co się stanie gdy los postanowić połączyć ich drogi. Czy prawda dziewczyny wyjdzie na jaw?  Co się stanie gdy nawzajem zaczną pokazywać swoje prawdziwe oblicza ?  Jak obydwoje zareagują na szczere wyznania ?
Tego dowiecie się czytając Dark Desires . Serdecznie zapraszam
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwszy rozdział pojawi się wkrótce

Bohaterowie





Lilith (Lili) Addison 19 l
*Na jej prawym nadgarstku znajduje się tatuaż "....Desires " . A na lewym "Forever " razem z tatuażami przyjaciółek tworzy całość w  znaczeniu.
 Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie
-Sa takie dni, że nawet " ja pierdolę " i "kurwa mać " to za mało




Niall (Nialler) Horan 19 l
*Ma tatuaż na lewym nadgarstku z napisem "Dark...." oraz kilka mało widocznych 
Najlepsza metoda, żeby przetrwać w tych czasach: Chuj mnie to obchodzi 
Żyj chwilą i baw się dobrze, bo sam wiesz miej wyjebane a będzie ci dane 



Pozostali Bohaterowie 


Bethany (Beth) Oswold 19 l 
Ma tatuaż z napisem " Best"
W życiu chodzi o to być trochę niemożliwym 
Życie jest zbyt krótkie żeby tracić czas na rozmowy o niczym 



Kylie (Kay) Allen 19 l
Ma tatuaż z napisem "Friends "
Im większy cel w życiu, tym łatwiej spudłować 





Eleanor (El) Colder 19 l
Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś, bo nie mogłeś. 



Josh Devine 19 l
Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni swojego życia. Wracaj do nich ilekroć wszystko zaczyna się walić 



Luke Morris 19 l 
Ludzie łatwo rezygnują z władzy nad swoim życiem